Babie Lato...
... czyli złota polska jesień...
Chełmoński widział to tak:
.
.
.
.
... mi zaś częściej kojarzy się ten widok:
to jest najlepszy czas na noszenie perfum. Wg mnie zadna inna pora roku nie wydobywa takiej ilości nut z perfum. Nawet wiosna w drugiej połowie kwietnia.
Poza bajkowymi obrazkami polskich lasów, ma w sobie babie lato pewna nutę nostalgii wynikającej z odchodzącego w zapomnienie, ale jeszcze wyczuwalnego w powietrzu lata. Indian summer to dobre określenie... ciepło prerii i jej roślinność zasychająca na zimę...
Mówimy więc o drugiej połowie września i pierwszym tygodniu października. Tak - to ten okres. Indiański, preriowy. Potem zaczyna się jesień złota, polska, zimniejsza, która potrwa aż do końca listopada.
Zapach na tą okoliczność?
Najbardziej: Chatillon Lux Weinstrasse lub Immortelle Corse od Parfum d'Empire.
A więc zbieramy winogrona i zasuszamy kocankę, wspominając minione lato. Słońce świeci coraz niżej nad horyzontem...
On.
Kommentare